Film Justina Zackhama przypomina weselny tort – pierwszy kawałek smakuje wyśmienicie, ale już po trzeciej porcji górę nad wszystkim bierze mdląca słodycz. Podobnie jest z „Wielkim weselem”, filmem tak miłym i przyjemnym, a w konsekwencji absolutnie nijakim, że w pewnym … Czytaj dalej
13.07.2013
sobota