Stając przed regałem z moją filmową kolekcją, wciąż nie mogę się nadziwić, że kiedyś w Polsce można było kupić nie tylko odświętną klasykę pokroju „Przeminęło z wiatrem” czy „Casablanki”, ale też takie cuda, jak „Romantyczna pułapka” z Jean Harlow, musicale … Czytaj dalej
13.07.2011
środa